poniedziałek, 9 lutego 2015

Perkusja elektroniczna czy akustyczna?

Istnieją dwa rodzaje perkusji: akustyczna i elektroniczna, która tak na prawdę jest syntezatorem naśladującym brzmienie perkusji akustycznej. Czym jest i jak wygląda perkusja akustyczna każdy wie.  Perkusja elektroniczna zamiast bębnów i talerzy posiada pady wykonane z gumy lub innego materiału. Każdy taki pad posiada czujnik, który generuje sygnał elektryczny gdy się w niego uderzy. Sygnał elektryczny przekazywany jest za pośrednictwem kabli do modułu elektronicznego, który wytwarza dźwięk skojarzony z wybranym padem. 

Pierwszy raz perkusję elektroniczną użyto w roku 1971 do nagrania piosenki "Procession" zespołu The Moody Blues. Na początku perkusja elektroniczna nie cieszyła się dużą popularnością, a to dlatego, że brzmienie przez nią uzyskiwane nie było zbyt czyste i interesujące. Muzycy określali je jako okropne i podobne do brzmienia pokrywy od kosza. Dopiero po kilku latach ten typ perkusji stał się bardziej popularny za sprawą nowych technologii, które wtedy powstały. 
Dzisiaj perkusje elektroniczne oferują wiele możliwości brzmieniowych. Jedna perkusja może symulować brzmienie wielu zestawów perkusyjnych w różnych kombinacjach. Można na nich uzyskać dowolne brzmienie i efekty co jest bardzo cenione przez muzyków.
Perkusja elektroniczna posiada wiele zalet. W odróżnieniu od perkusji akustycznej generuje ona dużo mniejszy hałas. Dzięki możliwości podłączenia do niej słuchawek można na niej grać nawet w nocy, bez obawy, że pobudzi się cała okolica. Jest to bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które chciały by poćwiczyć grę na perkusji w domu ale nie posiadają takiej możliwości. Również jej mniejszy rozmiar jest dużą zaletą jeśli do dyspozycji mamy salę prób czy studio z ograniczonym miejscem. Perkusja elektroniczna jest bardzo często używana do nagrywania w studiu dzięki jej uniwersalności. Jeden zestaw elektroniczny może symulować dźwięk z kilku akustycznych zestawów, jak z perkusji jazzowej i potężnego zestawu zespołu rockowego. Jest ona też bardzo dobrym rozwiązaniem dla osób zaczynających naukę gry na perkusji (zestaw perkusji elektronicznej jest zdecydowanie tańszy od perkusji akustycznej).
Jednak mimo swojego zaawansowania technologicznego perkusja elektroniczna nie zastąpi brzmienia perkusji akustycznej. Nie nadaje się też na koncerty ponieważ do jej nagłośnienia potrzebny by był bardzo dobry wzmacniacz o dużej mocy.

Jeśli więc nagrywasz muzykę w studiu i lubisz eksperymentować z różnymi brzmieniami lub grasz sobie w domu, gdzie nie możesz pozwolić sobie na duży hałas jaki wydaje perkusja akustyczna lub dopiero zaczynasz naukę gry na perkusji to taki zestaw perkusji elektronicznej będzie bardzo dobrym rozwiązaniem. Jednak jeśli planujesz koncertować z zespołem to perkusja akustyczna okazuje się być w tym wypadku niezastąpiona. 

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Zrób sobie pada!

Żeby móc nazwać się dobrym perkusistą trzeba ćwiczyć. Najlepiej codziennie i to w każdej wolnej chwili. Można wystukiwać sobie rytm na kolanie, liczyć takty słuchając muzyki czy ćwiczyć utrzymywanie tempa grając ołówkiem na ławce. Jednak nic nie zastąpi ćwiczeń z pałkami perkusyjnymi. Ale co zrobić jeżeli nie posiadamy w domu perkusji, a próby z zespołem, gdzie można sobie pograć odbywają się raz w tygodniu i to tylko przez na przykład godzinę? Bez obaw, jest na to sposób. Możesz wykonać sobie samemu pada perkusyjnego do ćwiczeń w domu. Taki pad ma wiele zalet:
  1. Jest mały i można go schować do szafy.
  2. Jest cichy więc nie będziesz przeszkadzał sąsiadom.
  3. Wykonanie takiego pada kosztuje ok 10 zł.
  4. Doskonale imituje grę na perkusji.
  5. Możesz ćwiczyć zawsze kiedy masz ochotę.
Do wykonania pada będziesz potrzebował:
  • Kawałek deski lub sklejki o grubości nie mniejszej niż 3 cm.
  • Pistolet do silikonu wraz z silikonem.
  • Coś do wygładzenia silikonu (na przykład mała szpachelka, łyżeczka lub nożyk).
  • Papier ścierny.
  • Ewentualnie piła do drewna, by nadać kształt desce.
Na początek formujemy naszą deskę w pożądany kształt. Można zrobić pada prostokątnego lub kwadratowego lecz ja polecam zrobić okrągłego pada (ciężko będzie wyciąć okrąg ale pad będzie wtedy bardziej przypominał prawdziwą perkusję). To jaki będzie miał kształt zależy od waszych preferencji i możliwości. Następnie przygotowany kawałek deski należy przeszlifować papierem ściernym, by nie miał ostrych krawędzi czy też drzazg, które mogły by zrobić nam krzywdę. Kolejną czynnością będzie nałożenie silikonu na naszą deskę. Silikon będzie najlepszym materiałem do wykonania pada ponieważ po wyschnięciu bardzo dobrze odbija pałeczki. Silikon nakładamy na deskę równomiernie tak by jego grubość nie przekraczała 5 mm. Im grubsza będzie warstwa tym bardziej będą się odbijały pałeczki. Zanim wyschnie trzeba go wygładzić szpachelką, by miał identyczną grubość na całej powierzchni deski. Tak przygotowanego pada trzeba zostawić na jakiś czas by silikon mógł wyschnąć. Jeśli podczas grania stwierdzisz, że pałeczki nie odbijają się dostatecznie mocno wystarczy dodać trochę więcej silikonu.
Tak przygotowany pad jest doskonałym przyrządem do tego by ćwiczyć na przykład triole, dwójki czy paradiddle w momencie jeśli nie mamy dostępu do perkusji. Zawsze można też dorobić jeszcze kilka sztuk by móc ćwiczyć na większym zestawie. Bardzo polecam takiego pada osobom, które chcą zacząć swoją przygodę z grą na perkusji, a nie posiadają dostępu do całego zestawu perkusyjnego. Również zachęcam takie osoby do skorzystania z lekcji gry na perkusji u profesjonalisty, który może pokazać wiele przydatnych ćwiczeń ale przede wszystkim udostępni prawdziwą perkusję, gdyż nawet najlepszy pad nie zastąpi prawdziwego zestawu ;-)

wtorek, 4 listopada 2014

Poszerzaj swoje horyzonty!

Dobrych perkusistów od tych kiepskich można odróżnić po różnorodności technik i rytmów jakimi grają. Perkusiści, którzy powielają utarte standardy, grają tak jak swoi idole oraz nie rozwijają swojej wiedzy na temat muzyki będą przyciągać mniej uwagi niż ci, którzy inspiracji w swoim muzycznym kształceniu będą szukać poza utartymi granicami. Ważne jest więc, by podczas nauki gry na perkusji nie wzorować się tylko na jednym rodzaju muzyki. Należy stale poszerzać swoje horyzonty, szukać nowych inspiracji i natchnienia. Gdy ja uczyłam się grać na perkusji słuchałam różnej muzyki - rocka, popu, reggae czy nawet muzyki klasycznej i poważnej. Jednak największą inspirację przynosiły mi rytmy występujące w muzyce afrykańskiej.

Muzyka jest wszędzie!

Muzyka afrykańska ma bardzo długą tradycję. Dla mnie kojarzy się ona z niesamowitą energią, ekspresją i dzikością. Pozwoliła mi ona nauczyć się wielu elementów, którymi urozmaicam swoją grę.
Dla kultury afrykańskiej muzyka ma bardzo głębokie znaczenie funkcjonalne. Jest ona związana ze wszystkimi dziedzinami życia - z pracą, odpoczynkiem, walką, świętowaniem, ucztowaniem, podróżą. Muzyka w życiu mieszkańców afryki jest wszechobecna i towarzyszy im ona od zawsze. Ukazuje to na przykład ten film:



Według mnie warto nauczyć się właśnie takich rytmów i eksperymentować z nimi, gdyż nasza muzyka przez to może stać się dużo ciekawsza. Polecam łączyć takie rytmy z muzyką europejską, dodawać do swojej gry elementy charakterystyczne właśnie dla takiej muzyki. Warto też brać przykład z mieszkańców Afryki i  wystukiwać rytmy wszędzie gdzie się tylko da - w tramwaju, w pracy czy też w szkole. Ważne bowiem jest to, by ćwiczyć przy każdej możliwej okazji, a nie tylko przy zestawie perkusyjnym. Zaletą gry na perkusji jest właśnie możliwość treningu praktycznie wszędzie i na wszystkim - uderzając palcami lub ołówkiem o ławkę, wystukując rytm na kolanie czy nawet wybijając go stopami gdy czekamy na pociąg. Pamiętajcie - im więcej ćwiczymy tym jesteśmy lepsi!
Polecam również ten krótki film dokumentalny, w którym można zobaczyć, że w afryce nie ma ruchu bez rytmu:



Szukajcie więc różnych inspiracji w muzyce z innych kontynentów, inspirujcie się tą muzyką, a co najważniejsze przełamujcie utarte standardy i własne granice!

poniedziałek, 19 maja 2014

Pierwsze kroki w grze na perkusji, cz. 4



Zestaw perkusyjny nie kończy się na bębnie i werblach. Zestawy różnią się od siebie także używanymi w nich talerzami. Występuje wiele ich rodzajów – o odmiennych typach, kształtach, brzmieniach. Są to okrągłe, metalowe, płaskie przedmioty, które rezonują wskutek uderzenia. Cztery najczęściej występujące rodzaje to:

  1. hi-hat – jest to para talerzy ułożona względem siebie wewnętrznymi powierzchnami, zamontowana na statywie. Talerz górny jest ruchomy, dolny – nieruchomy, ale nie jest usztywniony. Zwykle do gry używa się lewej stopy, dzięki niej kontrolujemy ruch talerzy – łączą się, gdy naciskamy „stopę” i oddalają się od siebie, gdy zmniejszamy nacisk. Dzięki regulacji kąta nachylenia talerza dolnego, możliwa jest zmiana dźwięku przy hi-hacie otwartym i półotwartym. Istnieje pięć sposobów grania.
  2. ride – wydaje bardziej subtelny i głęboki dźwięk niż inne talerze, w dodatku wybrzmiewa on bardzo długo. Zwykle używany do wybijania regularnych wartości rytmicznych. Zazwyczaj gra się na nim poprzez uderzanie pałką w kopułkę.
  3. splash – tworzy dźwięk przypominający plusk wody. Używa się go do wybijania szybko wybrzmiewających akcentów.
  4. crash – podobny do wyżej opisanego splash'a, ale wydaje długo wybrzmiewający dźwięk, który można określić mianem ostrego i agresywnego. Na ogół stosowany w celu wyraźnego zaakcentowania części rytmu.

Dla perkusisty z pewnością kluczowy jest komfort związany z trzymaniem i używaniem pałki perkusyjnej. Są dwa główne sposoby trzymania pałek:

  1. matched grip – pałka znajduje się między kciukiem a palcem wskazującym, kilka centymetrów od jej trzonu. Pozostałe palce owinięte są wokół. Ta metoda pozwala na kontrolę nadgarstka i wygodę.
  2. traditional grip – pałeczka w dłoni niedominującej między kciukiem i palcem wskazującym a na górnej części palca serdecznego. Prawa ręka – tak jak w matched grip.

Tak naprawdę wybór rodzaju uchwytu jest sprawą indywidualną. Perkusista (a nie pałka) ma czuć się dobrze i  swobodnie.

poniedziałek, 12 maja 2014

Pierwsze kroki w grze na perkusji, cz. 3

Zarówno w muzyce jak i w życiu codziennym istnieje zasada: trzeba się rozwijać. Nie robiąc nic, nie nabywając nowych zdolności, umiejętności, zatrzymując się w jednym punkcie nie jesteśmy w stanie osiągnąć wyznaczonych celów. Trzeba przeć do przodu. W kwestii gry na perkusji – gdy zrobimy wszystko, co da się zrobić, nie posiadając instrumentu, należy wykonać krok naprzód – zakupić zestaw perkusyjny, który pozwoli nam na podniesienie rangi umiejętności.

Przed dokonaniem zakupu warto trochę się z tym sprzętem zaznajomić. Perkusja to perkusja – rzekłby ktoś. To błędne myślenie. Każdy sprzęt jest inny – począwszy od marki, materiałów, z jakich został wykonany, przez wielkość, pałki używane do gry, kończąc na różnych strojach, które, jak wiadomo, mają znaczący wpływ na brzmienie instrumentu.

Mimo tego rodzaju różnic, w skład wielu zestawów perkusyjnych wchodzą te same elementy. Są to:

  • bęben basowy – wydaje niski dźwięk, gdy zostanie uderzony młotkiem wprawionym w ruch przez  stopę.
  • werbel – wraz z wielkim bębnem stanowi podstawową część zestawu. Posiada drewniany lub metalowy korpus, dwa naciągi, obręcze przyciskające membrany, sprężyny rezonujące, zestaw śrub napinających naciągi, metalowy lub plastikowy lug i opcjonalnie – tłumik górnego naciągu. Zazwyczaj znany jest ze swojego ostrego dźwięku imitującego kliknięcie i rezonującego, perlistego pogłosu.
  • bębny tom-tom, tzw. tomy: floor tom, mid-tom, high-tom. Najbardziej podstawowy zestaw może posiadać tylko floor tom, a inne – o wiele więcej. Ich zadaniem jest wydawanie dźwięków, które dopełniają i wzbogacają brzmienie.
Dokładna znajomość terminologii perkusyjnej ułatwi tobie zakup a później - ułatwi tobie okiełznanie go.

poniedziałek, 5 maja 2014

Pierwsze kroki w grze na perkusji, cz. 2

Wiesz już, jak poradzić sobie z brakiem sprzętu a także co kryje się pod hasłem „metrum 4/4”. Czas zatem dowiedzieć się czegoś na temat „ósemek”. W skład każdej ćwierćnuty wchodzą dwie ósemki.  Jak liczymy rytm w tym przypadku?

Nie robimy tego według takiego schematu: 1-2-3-4-5-6-7-8, tylko: wybijając rytm dłonią w  równych odstępach czasu mówimy głośno 1-i-2-i-3-i-4-i. Gdy opanujemy pracę jednej dłoni, możemy spróbować wykorzystać też drugą – podczas liczenia ósemek przy wypowiedzeniu „dwa” oraz „cztery” uderzyć w stół/uda obiema rękoma równocześnie. Jest to dobre ćwiczenie, by nauczyć się koordynacji i niesynchronicznej pracy dłoni – oddaje to idealnie sytuację, gdy siedzimy przy perkusji i musimy uderzać w werbel.

Kolejnym etapem nauki jest spożytkowanie jednej (wybranej) stopy. Mianowicie – nadal używać obu dłoni do uderzania nimi o uda, ale dodatkowo, przy wypowiadaniu „raz” oraz „trzy” stuknąć nogą o podłogę. Nazywa się to down beat i odzwierciedla pracę na bębnie basowym. Jeśli potraficie to wykonać należą wam się gratulacje – właśnie gracie prosty rytm w rockowym stylu!

 Nauka gry na perkusji podzielona jest na dwie obszerne kategorie: kształcenie w zakresie rytmu oraz technikę. Rytm możemy szkolić bez konieczności posiadania sprzętu, jednakże jeśli chcesz kształcić technikę to jest to oczywiście niemożliwe. Niemniej jednak ćwiczenia bez zestawu perkusyjnego są niezwykle istotne, ponieważ wprowadzają nas w świat MUZYKI i przedstawiają zarys reguł, którymi ona się rządzi. Takie przygotowanie wpłynie pozytywnie na dalsze kształcenie i sprawi, że będzie ono przebiegało sprawniej i szybciej.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Pierwsze kroki w grze na perkusji, cz.1

W dzisiejszym świecie popyt na perkusistów jest ogromny. To dobry fach. Czy trudno zostać perkusistą? Podstawowe techniki okiełznać można w jedno popołudnie, jednakże aby posiąść prawdziwą umiejętność grania prawdziwej MUZYKI to wymaga o wiele więcej czasu. Aby zostać mistrzem perkusji trzeba pracować wiele lat.

W toku nauki opartej przede wszystkim na licznych i systematycznych ćwiczeniach a tym samym na nabywaniu odpowiednich zwyczajów poznaje się fundamentalną wiedzę, która staje się punktem wyjścia dla zdobywania dalszych kwalifikacji.

Od czego zacząć? - zapytasz. Pierwszym krokiem powinna być nauka rytmu. Bez tego ani rusz.

Aby kształcić się w tym zakresie nie jest konieczne posiadanie zestawu perkusyjnego horendalnych rozmiarów. Tak naprawdę – w ogóle nie musimy posiadać czegokolwiek. W zupełności wystarczą... nasze dłonie umieszczone w okolicach górnej części ud. Zastanawiasz się o co mi chodzi?

Dla wielu osób frustrujące jest to, że mimo posiadania odpowiedniego i kosztownego sprzętu nie potrafią na nim zagrać nawet najprostszego rytmu. Ćwiczenie przy wykorzystania tego, co uzyskaliśmy od Matki Natury, pomoże tobie ustrzec się od nieprzemyślanego wydatku albo raczej - odsunąć zakup perkusji w czasie do chwili, gdy już zapanujesz nad rytmem.

Istotną umiejętności rytmicznego grania jest liczenie ćwierćnut. Istniej wiele sposobów rozbicia taktu – zaczynając naukę, warto przyjrzeć się podstawowemu i najcześciej spotykanemu metrum 4/4, co oznacza, że występują 4 uderzenia w takcie. Wykonując cztery jednakowe uderzenie – jedną ręką o udo, w pozycji siedzącej, otrzymujemy 4 ćwierćnuty.

Początkującym zaleca się głośne liczenie. Ważne jest zachowanie świadomości tego, co się gra i śledzenie rytmu. Mądrym rozwiązaniem jest użycie metronomu wybijającego rytm – w dobie Internetu i smartfonów nie ma z tym problemu – istnieje wiele aplikacji na komputery i urządzenia mobilne.

A zatem: oto twoje pierwsze ćwiczenie i pierwsza porcja wiedzy muzycznej. Grasz na 4/4 uderzając 4 razy jedną ręką w udo. Powtarzaj te 4 uderzenia w nieustającym ciągu zgodnie z uderzeniami metronomu. Pierwsze uderzenie wykonuj nieco mocniej, to co teraz robisz to się nazywa akcent.

A teraz próbuj zmieniać tempo zaczynając od wolnego i przyspieszając je stopniowo. Powodzenia!